Dowcipniś zapłaci za fałszywy alarm
Pokład samolotu to nie jest dobre miejsce na strojenie sobie żartów. Boleśnie przekonał się o tym turysta, który w 2015 r., lecąc do Hurghady, poinformował załogę samolotu, że posiada bombę.
Załoga nie mogła zbagatelizować tej informacji, nawet jeśli pochodziła od pijanego turysty. Samolot, należący do linii lotniczych Small Planet Airlines został zmuszony do lądowania w Burgas. Po sprawdzeniu maszyny przez antyterrorystów, okazało się iż był to fałszywy alarm.
Przeciwko turyście zostało wszczęte postępowanie karne. Po ponad rocznym dochodzeniu i procesie został skazany na 3 lata więzienia w zawieszeniu. Będzie musiał także naprawić szkodę wyrządzoną przewoźnikowi. Koszty poniesione przez przewoźnika, w związku z głupim żartem oscylują w okolicach 100 tys. zł., więc dowcipniś będzie musiał bardzo głęboko sięgnąć do portfela. Sąd. w uzasadnieniu wyroku podkreślał znaczną szkodliwość społeczną tego czynu.
tur-info